Wspomnienie o Profesor Helenie Szubert-Słysz | 12.12.2022
Śpiew to oddech i życie
Wspomnienie o Profesor Helenie Szubert-Słysz (1922-2015)
Helena Szubert-Słysz urodziła się 12 grudnia 1922 roku w Zagajach na Wołyniu. W czasie drugiej wojny światowej była łączniczką w Armii Krajowej: pod pseudonimem „Aldona” przewoziła tajne dokumenty z Horochowa do Łucka i Lwowa. Dlatego została odznaczona między innymi Złotym Krzyżem Zasługi z Mieczami. Po wojnie osiedliła się w Przemyślu; miłość do śpiewu przywiodła ją do Krakowa.
Studia w krakowskiej PWSM ukończyła w klasie profesora Włodzimierza Kaczmara – swego Mistrza poznała jeszcze w czasach wojennych, we Lwowie. Wpisała się do grona absolwentów – razem z Adamem Szybowskim czy Wojciechem Janem Śmietaną – którzy debiutowali w Operze Krakowskiej. Najbardziej lubiła kreować rolę Hanny w Strasznym dworze Stanisława Moniuszki czy tytułową postać w Madama Butterfly Giacomo Pucciniego. Tak o jej interpretacji Antonii w Opowieściach Hoffmana Jacques’a Offenbacha pisał w „Ruchu Muzycznym” Bronisław Rutkowski: „Doskonała jest Helena Schubertówna […]: głosowo bardzo wyrównana, muzycznie i scenicznie szczera, przekonywująca”. W nagraniu Gołębicy – kantaty (dwóch fragmentów) na sopran solo, chór mieszany i orkiestrę Stanisława Wiechowicza do słów Stanisława Wyspiańskiego z Orkiestrą i Chórem Filharmonii Krakowskiej pod dyrekcją Witolda Krzemieńskiego (z koncertu z okazji 75-lecia PWSM) – słychać nieskazitelną intonację jej sopranowego jasnego głosu, wspaniałą dykcję i to, co nazywamy prawdziwością ekspresji.
Dojrzałe życie złączyła z krakowską uczelnią: przez sześć kadencji pełniła funkcję Dziekana Wydziału Wokalno-Aktorskiego. Uczyła z oddaniem, pilnując „Kaczmarowego” dziedzictwa, zwłaszcza koncepcji „oddechu skoncentrowanego”. Wśród jej absolwentów są artyści tej miary – by wymienić nauczycieli naszej Akademii – co Ewa Wolak-Czarniak i Marcin Wolak; na początku swej drogi artystycznej uczył się u niej także Mariusz Kwiecień.
Była dobrym i serdecznym człowiekiem, oddanym rodzinie i sztuce. „Nigdy nie powinno chodzić o siłę głosu, lecz o jego wyraz i jakość” – zaznaczała. I powtarzała, że najważniejszą rzeczą jest „osobiste zamiłowanie do muzyki, chęć przekazania jej piękna innym i – co najistotniejsze: wrodzona i systematycznie rozwijana pasja śpiewacza”. Studentów przestrzegała: „Największym wrogiem śpiewaka jest wykonywanie nieodpowiednich partii, co prowadzi do niechybnej katastrofy, gdyż nakłada na aparat głosowy ciężar, do którego nie został on przygotowany”. I podkreślała: „Odcienie barwy głosu muszą być tak liczne, jak skala i rodzaje ludzkich uczuć”. 12 grudnia 2022 roku mija 100. rocznica urodzin Profesor Heleny Szubert-Słysz.
Małgorzata Janicka-Słysz